Już za parę godzin dokładniej za 3 zobaczymy się z Violettą, Leonem, Fran i innymi ze STUDIO ON BEAT. Aż tu nagle moje cudowne myśli zepsuła Cat
-Tori?-zapytała się słodkim głosem Cat
-Tak Cat?-odpowiedziałam jej
-Jak myślisz będzie tam nam miło?-dopytała się mnie ma przyjaciółka
-Moja ciotka Linda ma duży dom pomieścimy się tam bez problemu, po za tym ona lubi mieć nastolatków w domu, więc nam nic tam nie zabraknie-wytłumaczyłam jej. po rozmowie z Cat, Triną i Robbiem postanowiłam pójść spać, byłam strasznie zmęczona podróżą.
Mi i Andresowi przypadła Cat. Ja się cieszę, bo wyrobimy się wcześniej. Ona lubi mało rzeczy, szczególnie wiewiórki. Postanowiliśmy, że wybierzemy tą Wiewiórka . Najgorszą pracę mają Leon i Nata, czyli Jade. Podchodzi do mnie Andres.
-Violetta, gdzie postawić tego wiewióra?-spytał mnie podskakując.
-Na samym środku-odpowiedziałam mu
-Okej-odskoczył jak wiewiór. Myślę, że będzie z nich fajna para.
Przylot.
Bardzo boję się, że mnie nie zaakceptują. Jestem miła, fajna, ale jest jedna moja wada, mianowicie to, że jestem czasami za bardzo słodka. właśnie dojechaliśmy pod budynek szkoły. Pierwszy wdech Argentyńskiego powietrza no to czas ruszać. stoimy już przy samych drzwiach, aż tu naglę rozbrzmiewa hymn naszej szkoły"Make it shine' zobaczyliśmy ołtarzyki na nasze cześć.Po przywitaniu nas poszliśmy zwiedzać szkołę. Po już krótkim zapoznaniu się poszliśmy na ostatnią zajęcia z Angie. Dziś zaśpiewała nam Violetta piosenkę "Fn mi mundo". Po lekcjach poszliśmy zwiedzać Buenos Aries. Ładne miasto. Wieczorem poszliśmy do swoich domów.